Dawno tu nie zaglądałam, ale i tak niewiele się zmieniło
waga jak stała tak stoi o ile nie jest jeszcze więcej. Po raz n-ty zaczynam i mam nadzieję że tym
razem coś z tego wyjdzie, byłoby wspaniale.
Macie może jakieś propozycję co do ruchu? Od czego zacząć
wprowadzając go w życie?
Jeśli macie jakieś propozycje motywacji chętnie skorzystam
:)
Hmm każda zmiana przynosi + jak i – może podświadomie boję
się schudnąć? Boje się tego co po nim nastąpi? Wiem ze może się to wydawać
śmieszne ale nie potrafię sama sobie pomóc. Nie mówiąc już o tych co chcą to
zrobić ale póki sama nie pokonam moich demonów to raczej nikt nie będzie
potrafił tego zrobić…
Co mi wpadło na myśl:
- obwis skórny
- całe życie liczenie kalorii i pilnowanie się żeby nie przytyć
- nie będę mogła jeść tego co lubię
- więcej będą ode mnie wymagać